niedziela, 15 lutego 2009

Kwalifikacje i coś jeszcze...

Zanim przejdę do właściwej treści, do grona swoich tenisowych ulubieńców muszę zaliczyć jedną postać. Jest nią zaledwie siedemnastoletni Grigor Dimitrov z Bułgarii. Chłopak posiada najlepszy bekhend wśród zawodników nowej fali- grany unikalnie, bo jedną ręką! Posiada całkiem niezły serwis i generalnie jego tenis jest bardzo techniczny, finezyjny, czyli taki jaki bardzo lubię.
W juniorach wygrał Wimbledon i US Open, w seniorach triumfował nad Vankiem oraz Berdychem, urwał seta Nadalowi oraz wygrał trzy hiszpańskie futuresy.


W tym momencie współpracuje z dawnym coachem Safina czy Federera – Peterem Lundgrenem.


Na pewno będę pisał o tym sympatycznym Bułgarze- jest to niezwykle ciekawy tenisista.

Teraz część główna.

Jerzy Janowicz w trzeciej rundzie kwalifikacji turnieju ATP w Marsylii! Zaczęło się niespecjalnie dobrze- Pierrick Ysern został pokonany planowo, ale niestety w męczarniach (6/4 4/6 6/3). Kolejne spotkanie pozostawiło nas jednak w o wiele lepszych nastrojach. Jurek pokonał 3/6 6/0 6/3 rozstawionego z piątką Huta Galunga! To wspaniały triumf, Holender bowiem zajmuje 177. miejsce na świecie i zdołał wygrać już dwa challengery oraz sześć futuresów. W swoim CV w rubryce „pokonani” ma na przykład geniusza tenisa kombinacyjnego- Philippa Petzschnera, obiecującego Hiszpana Marcela Granollersa oraz trzech Polaków- Panfila, Olejniczaka i Przysiężnego.

W spotkaniu o awans będzie musiał zmierzyć się z kolejnym Holendrem- tym razem Matwe Midelkoopem. Ten będzie trochę mniej groźniejszy- Matwe zatrzymał się po prostu w swoim tenisowym rozwoju na ćwierćfinałach challengerów. Tutaj wyeliminował niegrzeszących formą Francuzów- Jeanpierra i De Chaunaca.

W przypadku ewentualnego wygrania tego spotkania, Jerzyk w turnieju głównym może spotkać się z:
a) Miszą Zverevem
b) Simone Bolleli
c) Andreasem Seppim
d) Rainerem Schuettlerem.


Najlepsza byłaby ta pierwsza wersja, ale wszyscy ci gracze są groźni i raczej nie pozwolą sobie na takie wpadki. Ale uwaga! Ewentualny triumf nad Zverevem daje 99,99% możliwość spotkania się z Jo-Wilfriedem Tsongą. To spotkanie na pewno będzie transmitowane w telewizji francuskiej, a co za tym idzie, będziemy mogli mieć szanse zobaczyć naszego pupila w akcji po raz pierwszy od czasów Orange Warsaw Open. Nie podniecajmy się jednak, taki scenariusz jest możliwy na najwyżej 15%.

W innych spotkaniach tej części kwalifikacji do tego turnieju w rolach faworytów widzimy: Georga Bastla (gra z Bloomfieldem) Recordeurca (gra z Normanem) oraz De Voesta (zmierzy się z kiepskim Marchenko.

W eliminacjach do Memphis mamy wręcz wysyp ciekawych graczy. Tutaj drabinka tylko na 16 osób. W ostatnich ich rundach, Simon Greul podejmie Johna Isnera, Dudi Sela Roberta Kendricka, Chris Guccione Amera Delica (na razie najlepsze spotkanie w kwalifikacjach ATP w tym roku) oraz Jesse Levine Kevina Kima.


Niedługo więcej o challengerach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz