wtorek, 17 marca 2009

Ach jak przyjemnie, bo challengery są.

W tym tygodniu urodzaj challengerów o bardzo mocnej obsadzie.
Zacznijmy od tego najlepszego- turnieju w Sunrise.


Umieszczono drabinkę kwalifikacji, oto ona:

(1) Soderling[!!!) vs (WC)Efferding
Huss vs Chernov
(WC)Parlade vs Levine
Kumantsov vs (8)Becker
(2)Phau (!!!) vs Witten
Hanley vs (WC)Bodwin
Lipsky vs (WC)I.Kuzniecow
Giraldo vs(7)Rocus
(3)Korolev (!!!) vs Gregorc
(WC)Yu vs Todero
De Armas vs (WC)Lake
Obradovic vs (6)Karanusic
(4)Gremelmayr vs Ast
Klingemann vs Flach
Martin vs De Voest
Bohli vs (5)Greul

Przecież ta obsada aż urywa głowę. Uściślę jedną rzecz- Soderling musi grać w kwalach, ponieważ zgłosił się bardzo późno. Dopóki nie skończą się kwale, nie można losować drabinki głównej, ponieważ możliwe jest rozstawienie Soderlinga z jedynką (jeśli przejdzie eliminacje) .
Niesamowitą rzeczą jest udział takich wspaniałych graczy jak Stephen Huss, Bjorn Phau(85 ATP!!!), Benjamin Becker,Witten (to dobry futuresowiec), Scott Lipsky (wyborny deblista), Oliver Rochus, Jewgienij Koroliew (tuż to finalista niedawnego ATP w Delray Beach!!) porządny Rik de Voest.


Już w pierwszej rundzie są tu szlagiery, a co będzie w następnych rundach, to trudno nawet sobie wyobrażać.

Są już pierwsze rozstrzygnięcia, o awans zagrają: Soderling i Kumantsov (to dość ciekawa postać, dotychczas w eliminacjach challengerów widywaliśmy go bardzo rzadko);Phau i Rochus (to para niczym z ostatniej rundy kwalifikacji ATP);Korolev i De Armas(Rosjanina wszyscy znają, De Armas to wybitny futuresowiec, o czym pisałem w notce „niech żyje odpoczynek” ) i Gremelmayr z Greulem (dwóch świetnych Niemców).


W main draw Last direct acceptance wynosi 87 czyli jest lepsze niż w niektórych turniejach ATP , a rozstawione są takie tuzy jak Berdych i Schuettler czy Lopez. Numerka zabrakło dla mistrzów w rodzaju Jużnego, Clementa, Sela i Stachowski. Dzikich kart potrzebowali Koubek, Odesnik i Tomcio Johansson!!!



Nie gorzej jest w kolumbijskiej Bogocie. W pierwszej ćwiartce głównej drabinki jest taka litania nazwisk: Hernandez-Puerta-Zabaleta-Decoud-Mayer! Wszyscy z nich są bardzo dobrymi „ziemniakami”. Dalej jest też Ivan Navarro, Maximo Gonzalez, Thiago Alves czy Sergio Roitman. Wszyscy trzymają poziom, a przecież są też gracze trochę gorsi, jak Peya i Falla.
Kwalifikacje nie mają tak dobrej obsady jak w Sunrise, ale byli tu na przykład Ghedin, Miele, Silva i Rojer.


Ciekawie jest też w Marakeszu na imprezie o puli nagród 106500$. Roi się tu od ziemniaków najwyższych lotów: Gimeno-Traver, Alberto Martin, Pablo Andujar i Kristof Vliegen są tu najwyżej rozstawiony. Nie jestem jednak przekonany co do formy tego ostatniego, który kompletnie zawalił ostatnie starcie w Pucharze Davisa (mogliście o nim czytać na moim blogu, a jakżeby inaczej). Całkiem niezłymi zawodnikami są gracze, którzy otrzymali dzikie karty: Reda Al. Amrani, Mehdi Ziadi i Rabie Chaki.
Trochę mniej mogą sobie obiecywać kibice, jeśli chodzi o imprezę w Bangkoku, mającą dwa razy mniejszą pulę nagród, niż w Maroku. Ciekawych zawodników można było już zauważyć w kwalifikacjach. Przeszli je: Noam Okun (pisałem o nim podczas Pucharu Davisa), Tim Smyczek (filigranowy amerykański challengerowiec i futuresowiec), Rohan Bopanna (z Indii, markowy deblista) i Kyu Tae Im (coraz lepszy gracz z Korei).
W turnieju głównym mieliśmy sporo zawodników z środka drugiej ligi, na przykład Becka, Dimitrowa, Devvarmana, Montcourta, Guccione i Udomchoke. Smaczkiem był występ z dziką kartą Guilermo Corii, który ugrał jedynie pięć gemów w pierwszym meczu z Harelem Levy. Już w pierwszej rundzie niespodziewanie odpadł Daniel Brands i Brydan Klein (pokonany przez Kittiponga Wachiramanowonga) i Devvarman.

Gra toczy się również we włoskiej Caltanisettcie. Tam w eliminacjach grali: Grzegorz Panfil i Jerzy Janowicz. Temu pierwszemu się nie powiodło, ten drugi zakwalifikował się, bez problemu gromiąc włoskich rywali. W turnieju głównym zagra z najwyżej rozstawionym Adrienem Mannarino i moim zdaniem jest to paradoksalnie dobre losowanie, ponieważ Francuz to bardzo chimeryczny gracz i często przegrywa z takimi jak Janowicz. Drugim z numerkiem jest słaby Thomas Tenconi, dużo mocniejsi są: Jurij Szukin, Xavier Malisse i Kristian Pless i to na nich Jerzyk musi uważać.
Relacje z tych wspaniałych imprez będą ukazywać się regularnie .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz