niedziela, 8 marca 2009

Trochę o Davis Cupie

Już po igrzyskach jest w kilku spotkaniach Grupy Światowej Pucharu Davisa. Gracze argentyńscy osłabieni nieobecnością Davida Nalbandiana w dwa dni zwyciężyli z najsłabszą w World Group Holandią. W piątek pięciosetówkę z mało już perspektywicznym Huta Galungiem wygrał Chela, następny punkt dołożył Juan Monaco triumfując nad finalistą Wimbledonu juniorów, Thiemo de Bakkerem. Debel złożony z Kera i Arguello nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem przypadkowej pary Huta Galung/Wassen.

Tymczasem Chorwaci pozbawili złudzeń Chilijczyków bez Fernando Gonzaleza. Ancic i Cilic wygrali swoje single z przeciętnym rywalami- Massu i Capdeville i dołożyli triumf w deblu.

Ciekawie zrobiło się w Rumunii. Zawodnicy gospodarzy gładko przegrali obie gry w piątek, ale udało im się zdobyć punkt w deblu (grali Marius Copil i Horia Tecau przeciwko Safinowi i Tursunowowi) . W dniu dzisiejszym Victor Hanescu zmierzy się z Dimą Tursunowem i raczej nie wróżę mu zwycięstwa, podobnie jak Victorowi Crivoi w spotkaniu z ostatnio trochę lepiej grającym Michaiłem Jużnym.

W niemieckim Ga-Pa również ciekawa rywalizacja. O ile piątkowe rubbery przyniosły oczekiwane rezultaty (Koubek d. Schuettler; Kohlschreiber d. Melzer, ale od stanu 0/2 w setach!), to uskrzydleni grą na własnym obiekcie Kohlschreiber i Kiefer wygrali w miarę gładko z czołowymi deblistami świata, Lindstedem i Aspelinem! Całkiem możliwe, że już po pierwszym niedzielnym spotkaniu będzie po wszystkim- Jurgen Melzer może być załamany psychicznie i fizycznie wspominaną już piątkową pięciosetówką, a Schuettler to nie byle jaki rywal.

Wyniki w innych spotkaniach:
Czechy-Francja 2-1
USA-Szwajcaria 2-1
Szwecja-Izrael 2-1
Hiszpania-Serbia 2-1

Czas teraz na strefę Euro-Afrykańską. W pierwszej grupie tej dywizji interesował nas przede wszystkim jeden pojedynek, oczywiście Polska-Belgia. Niestety, w związku z brakiem Łukasza Kubota nie mieliśmy szans, aby pokonać dużo lepszych rywali i skończyło się na 0-3. Mi bardzo zaimponował Michał Przysiężny,który dopiero 6/1 4/6 3/6 6/1 3/6 przegrał z będącym kilkaset miejsc wyżej w rankingu Kristofem Vliegenem. Popularny „ołówek” dysponuje bekhendem na światowym poziomie, nie wspominając już o slajsie. Ma też naturalne czucie wolejowe. Przypomina mi on trochę to objawienie z Wiednia 2008, Philippa Petzschnera. Zdecydowanie negatywne wrażenie wywołał na mnie Jerzyk Janowicz. Brakiem regularności, kiepskim (sic!) serwisem i gwiazdorskim zachowaniem. To trochę taki Gulbis, oczywiście gorszy o co najmniej dwie klasy.

Steve Darcis i Oliver Rochus dopełnili formalności z zespołem Matkowski/Panfil.

W spotkaniu o utrzymanie zagramy z Wielką Brytanią, która przegrała 0-3 z Ukraincami. Moją uwagę przyciągnął w drużynie naszych sąsiadów Ilia Marczenko. O ile nie jest najprzystojniejszym tenisistą świata, to gra bardzo porządny tenis, oparty na bardzo mocnych uderzeniach z głębi kortu. Naprawdę warto w przyszłości śledzić tego tenisistę, czy „grajka”, jak lubią mówić niektórzy fachowcy.

2-1 prowadzą Włosi ze Słowakami. 3-0 wygrali gracze RPA z Macedonią w jedynym meczu pierwszej rundy. W drugiej zagrają z Białorusinami.

W drugiej grupie również bardzo ciekawie.

Awansowało kilka zespołów. Słowenia nie miała problemów z Egiptem, podobnie Łotwa z Mołdawią (z dziennikarskiego obowiązku dodam, że u Łotyszy zabrakło Gulbisa) i Monako z Czarnogórą.

Gruzja niespodziewanie objęła prowadzenie 2-1 w spotkaniu z Litwą (nie jest to może potęga, ale ma dobrego Richardasa Berankisa). Dużą niespodzianką jest tylko deblowy udział dawnego półfinalisty Indian Wells, Irakli Labadze.

Finowie jakoś tam radzą sobie z Danią, która po zdecydowanym spadku formy Freda Nielsena dawno nie była tak słaba.

Jestem bardzo zaniepokojony tym, co wyrabiają Bułgarzy w meczu z Węgrami. W piątek Todor Enev niespodziewanie zdobył punkt w meczu z Atillą Balazsem i triumf Grigora Dmitrova ze słabiutkim Adamem Kellnerem miał być tylko potwierdzeniem ostatnio świetnej formy młodego Bułgara. Tymczasem Dimitrow mordował sięz Węgrem aż cztery sety, przy czym aż trzy z nich kończyły siętie-breakami . Wynik końcowy- 7/6 6/4 6/7 7/6 i aż trudno w to uwierzyć. Miałem jednak nadzieję, że wszystko skończy się już w sobotę, tymczasem chłopcy z Płowdiwu zrobili sobie dowcip i przegrali mecz deblowy 6/1 2/6 6/3 2/6 2/6 z Bardoczkym i Vargą! Dziś Dimitrov może siępostara i przypieczętuje zwycięstwo ze słabym rywalem.

Inne mecze:
Irlandia-Algieria 2-1 (ale żadna niespodzianka, w składzie drużyny z Afryki zabrakło Lamine Ouahaba)
Cypr- Portugalia 2-1

W dywizji Ameryk Kanadyjczycy na szczęście prowadzą z Ekwadorem 2-1 po pewnej wygranej deblowej Nestora i Niemeyera nad braćmi Lapentti.

Kolumbia tymczasem już załatwiła sprawę z Urugwajem (który grał bez Pablo Cuevasa).
W grupie drugiej tej strefy można mówić o wielu absencjach; u Jamajczyków zabrakło wspominanego już przeze mnie Dustina Browna , stąd gładka przegrana 0-3 z Meksykiem; U graczy z Antyli Holenderskich rzuca się w oczy brak świetnego Jean-Juliena Rojera, co spowodowało przegraną 0-3 z Wenezuelą.

Inne wyniki:
Bahamy( bez Knowlesa!)- Paragwaj 1-1
Dominikana-Gwatemala 3-0 .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz