sobota, 21 marca 2009

Challengery

Czas na kolejne wieści z najwspanialszych challengerów świata odbywających się w tym tygodniu.
W Sunrise tak jak można było się spodziewać, w półfinale nie mamy kompletu czterech najwyżej rozstawionych.

Pierwsza para w tej fazie turnieju to (1)Tomasz Berdych- (7)Janko Tipsarevic. Obaj się namęczyli dość mocno, ponieważ mieli za przeciwników bardzo dobrych graczy. W tym spotkaniu stawiam na trzy sety dla Tipsarevica, który wydaje się być nieco lepiej zdysponowany od czeskiego rywala.

W drugim spotkaniu 1/2 finału nr 3 turnieju, Feliciano Lopez, zmierzy się kwalifikantem (sic!) Robinem Soderlingiem. Hiszpan nie stracił tu jeszcze seta, a pokonał przecież Bellucciego,Jużnego i Zvereva!

Szwed tymczasem musiał pokazać tzw. „high class tennis” by wyeliminować w ćwierćfinale rozstawionego z dwójką Rainera Schuettlera.
Trudno tu wskazać faworyta, ale sądzę, że Lopez jest bardziej wypoczęty i będzie w stanie wyliminować Soderlinga.

Bardzo wiele niespodzianek w kolumbijskiej Bogocie. Najwyżej rozstawiony solidny Oscar Hernandez został zupełnie niespodziewanie pokonany przez niegdyś wielkiego mistrza, teraz nieco ostatnio gorszego Mariano Puertę. Niewiele dłużej pozostał w imprezie rozstawiony z dwójką Federico Gil, nie mając nic do powiedzenia z przeciętnie się spisującym Richardo Hocevarem.
Nie popisał się jeden z niewielu Hiszpanów grających serve& volley, Ivan Navarro. Przepadł już w pierwszym starcie z futuresowcem, Juanem Pablo Amado.
Nie poradzili sobie również: Brian Dabul („trójka”, wyeliminowany w pierwszej rundzie), Sergio Roitman („siódemka”, wyeliminowany w pierwszej rundzie), Leonardo Mayer („szóstka”, wyeliminowany w pierwszej rundzie po kreczu), Thiago Alves (numer osiem, spakował manatki po drugiej rundzie)i Maximo Gonzalez ( rozstawiony z piątką, było po nim po drugim meczu). Pod nieobecność„numerkowych”, świetnie prezentuje się Portugalczyk Ferreiro, który spotka się w 1/2 finału z Santiago Gonzalezem , a także Horacio Zeballos, który zmierzy się z niezłym Ekwadorczykiem, Giovanni Lapentti.

W Marakeszu prym wiedzie tenis defensywny. W kolejnej imprezie Maroco Tennis Tour świetnie radzi sobie gracz z Algierii, Lamine Ouahab, który szerszej publiczności dał się poznać podczas jesieni 2008,kiedy to wybornie grał w challengerach. Na razie seta nie stracił również rozstawiony z piątką Ivo Minar (znamy go z imprez w Szczecinie) . Trochę musiał namęczyć się za to kolejny półfinalista, Marcos Daniel ( wymęczył go Słowak Hrbaty w pierwszej rundzie, później było mu już łatwiej).

Największą niespodzianką imprezy jest młody Francuz, Alexander Sidorenko, który pokonał tu na przykład Istomina i Lopeza Jaena.

W Bangkoku świetnie prezentują się gracze, którzy w poprzednich imprezach cierpieli na zniżkę formy. Łatwo do fazy półfinałowej przedarł się Noam Okun, o którym wspominałem już kilka razy. Problemów nie miał również Danai Udomchoke, który musiał wyeliminować bardzo groźnych graczy: Dimitrova i Guccione. Fantastycznie gra Kyu Tae Im, dla którego będzie to dopiero pierwszy półfinał challengerowy. Tu nie miał problemów z niegdysiejszym graczem Top 100, Takao Suzuki.
Wydaje się, że wraca również Florian Mayer, który zalicza tutaj kolejny półfinał.

Wbrew moim prognozom, Jurek Janowicz jednak nie dał rady Adrienowi Mannarino w Caltanisettcie. Czego jednak nie zrobił Polak, tego dokonał Nils Desein, który gładko wygrał z butnym Francuzem.
Tak wyglądają półfinały tego trzydziestotysięcznika:
(6)Huta Galung vs Marrero
(3) Malisse vs de Bakker.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz